Centrum pomocy

Jeśli masz jakiekolwiek pytania zacznij od centrum pomocy

Czat z doradcą

Jeśli chcesz porozmawiać na czacie z obsługą sklepu kliknij tutaj

Telefon do przyjaciela

Jeśli wolisz kontakt telefoniczny zadzwoń klikając tutaj

Rozpocznij zakupy

Jeśli chcesz przejść do sklepu Horse Shoe kliknij tutaj

KONIECZNIE ODWIEDŹ NASZ BLOG

Komentarze –

0

Komentarze –

0

Zimowe porady

5 porad na zimowe treningi

Ledwie zaczęliśmy opowiadać o dobrych pomysłach na jesienne znoje, a tu mróz zaczyna powoli pukać do drzwi naszych stajni. Polska zima w ostatnich latach bywała nieprzewidywalna. Skrajnie zmienne temperatury, utrzymujące się od lat bezśnieżne Wigilie, wczesnowiosenne śnieżyce – to tylko kilka fenomenów, które można zaobserwować w okolicach tej rzekomo najzimniejszej z pór roku. Przygotować trzeba się niemal na wszystkie ewentualności – dziś więc przyjrzymy się nieco zimie od naszej końskiej strony i sprawdzimy co zrobić, żeby przejść ją bez najmniejszego przeziębienia czy innych nieprzyjemności.

Średnia temperatura powietrza w styczniu w Polsce waha się od 0 do -3 stopni Celsjusza – to uśredniony wynik dla lat 1981-2010. Zdarzaja się oczywiście dni mroźniejsze i cieplejsze, a pędzący wiatr potrafi znacząco obniżyć odczuwalną temperaturę. Można jednak przyjąć, że zimy w naszym kraju są raczej umiarkowane, a w ostatnich latach – podobnie jak na większości globu – mają tendencję do ocieplania się. Nie oznacza to jednak, że możemy ruszyć w teren ubrani w polar i bawełniany t-shirt – chyba, że chcemy się naprawdę mocno zahartować.

Zimowe cebule

Osoby dopiero zaczynające przygodę z jazdą konną mogą nie mieć świadomości, że potrafi być ona bardzo wymagająca i wyczerpująca, zwłaszcza podczas galopowania. Podczas jazdy pracuje wiele naszych mięśni, zwłaszcza w nogach, dzięki czemu zachowujemy odpowiednią równowagę. Nie jest rzeczą niespotykaną zgrzać się i spocić podczas treningu, a pot w zimowej pogodzie nigdy nie jest mile widziany, gdyż może zamarzać i powodować wychłodzenie organizmu.

Kluczem do stawienia czoła zimie w pełnym komforcie jest ubieranie się warstwowo – jak cebula, czy jeśli ktoś woli kapusta. Pierwsza warstwa powinna być luźna, choć w granicach rozsądku, i wykonana z oddychającego i chłonącego wilgoć materiału. Idealnie byłoby wybrać golf, który dodatkowo chroni przed dostaniem się zimnego powietrza pod naszą odzież. Na to podkoszulek z długim rękawem i wodoodporna, zimowa kurtka i można ruszać w teren. Jeśli dzień jest szczególnie zimny, dodatkowa kamizelka może zapewnić niezbędną izolację przed chłodem.

Noga na nogę

Nogi są często bagatelizowane, a przecież im również musi być ciepło! Górskie, techniczne spodnie ze śliskiej, wodoodpornej dzianiny mogą wydawać się dobrym pomysłem, jednak utrzymanie się w nich na koniu potrafi być problematyczne. Zimowe, konne bryczesy będą zdecydowanie lepszym wyjściem – są również wodoodporne, a do tego często zawierają miękką warstwę wewnętrzną, która jeszcze lepiej chroni przed zimnym wiatrem.

Para grubych, oddychających skarpet jest niezbędna, podobnie jak buty do jazdy zimowej – bodaj najważniejszy element zimowego ubioru. Buty powinny być wysokie, ciepłe i dobrze impregnowane, ale nie zbyt masywne, by nie zaklinowały się w strzemionach i pozwalały na komfortowe wchodzenie i schodzenie z konia. Ciepłe, solidne, ale nieograniczające ruchów rękawice ochronią Twoje dłonie, a jeśli Twój kask na to pozwala to możesz założyć pod niego ciepłą czapkę dla dodatkowej ochrony przed zimnem.

Nadrzędnym celem jest zagwarantowanie sobie przyjemnego ciepełka, ale bez nadmiernej potliwości. Warstwowy ubiór ma tę niezaprzeczalną zaletę, że pozwala w razie potrzeby regulować temperaturę usuwając lub dokładając kolejne warstwy. Jeśli planujesz naprawdę długie wyjazdy w teren, możesz rozważyć zakup chemicznych rozgrzewaczy, które działają jak mini-termofor, a po użyciu muszą być wygotowane przed kolejnym użyciem – są prawdziwym zbawieniem w sytuacji, gdzie musisz szybko rozgrzać ręce, a do najbliższego kaloryfera masz kilkadziesiąt minut szybkiego cwału!

Przede wszystkim: rozgrzewka

Złota zasada głosi, że wszystkie ćwiczenia fizyczne należy poprzedzać rozgrzewką, niezależnie od pory roku, temperatury otoczenia czy stopnia zaawansowania w danym sporcie. Jazda konna nie jest wyjątkiem – przed wejściem na konia warto nieco się rozciągnąć, trochę rozruszać i przyspieszyć krążenie. Nie ma nic gorszego niż uczucie sztywności pojawiające się gdy już jesteśmy daleko od stajni.

Pomocna w takich sytuacjach może być joga, ale w zasadzie każda forma rozgrzewki będzie przydatna. Znajdź ćwiczenia, które odpowiadają Tobie i pasują do Twojego stylu jazdy. Rozpoznaj problematyczne miejsca na swoim ciele i poświęć im więcej uwagi. Nie spiesz się nigdzie – koń na pewno na Ciebie poczeka, a ryzyko kontuzji czy dyskomfortu po rozgrzewce będzie zdecydowanie mniejsze.

A skoro już przy tym jesteśmy, to nie tylko Ty potrzebujesz rozgrzewki. Mięśnie i ścięgna konia również potrzebują czasu, by się rozgrzać, szczególnie w ujemnych temperaturach. Zanim więc pogonisz go w śnieżne zaspy zadbaj również o jego przygotowanie do wysiłku i odpowiednio pomyślaną rozgrzewkę.

Po zakończonej jeździe wytrzyj konia suchym ręcznikiem, aby usunąć z sierści nagromadzony w niej pot. Upewnij się, że koń jest suchy zanim owiniesz go derką – zimowy koc na wilgotnej sierści może mieć zupełnie odwrotny efekt od zamierzonego.

Jeździec nie kaktus

Łatwo jest zapomnieć o piciu wody, gdy na zewnątrz jest zimno – wszak wodę pijemy tylko jak są upały, gdzie tam zimą! Jak się okazuje, właściwe nawodnienie jest przydatne nie tylko wtedy, gdy próbujemy się schłodzić, ale również wtedy, gdy próbujemy utrzymać normalną temperaturę. Najłatwiej wyobrazić sobie jeźdźca jako kaloryfer – bez wody krążącej w środku nie sposób go dogrzać. Jazda konna to wszak ćwiczenie fizyczne jak każde inne, organizm odwadnia się i wymaga uzupełniania płynów. Możesz wręcz rozważyć zabranie ze sobą termosu z ciepłą kawą, herbatą lub kakao, by wspomóc się podczas odpoczynków.

Ochrona przed słońcem

Nawet przy zachmurzonym niebie promienie UV nadal stanowią zagrożenie, a biel śniegu potrafi te promienie jeszcze dodatkowo wzmocnić. Krem z filtrem to podstawa, na twarzy i innych odsłoniętych miejscach. Para ulubionych okularów z filtrem polaryzacyjnym nie tylko doda Ci trochę punktów stylu, ale też pomoże chronić przed niechcianymi promieniami słonecznymi i poprawi widoczność, szczególnie w bardzo słoneczne dni.

Pośpiech niewskazany

Jeśli wyobrazisz sobie filmowy western, osadzony w głębokiej zimie, gdzieś w samym środku Stanów Zjednoczonych. Koń dzielnie przedziera się przez świeży puch, a chmury śniegu eksplodują spod jego kopyt. W filmie wszystko wygląda widowiskowo, a główny bohater z pewnością pokonuje niezliczone odległości w tym pięknym stylu. Niestety, dla niekinowych koni-amatorów taki poziom aktywności jest niemożliwy bez solidnej porcji potu, który w ujemnych temperaturach może być tak samo szkodliwy dla koni, jak dla ludzi. Konie też znacznie dłużej wracają do pierwotnej temperatury, a ich gruba sierść pozostaje mokra i przepocona zdecydowanie dłużej.

Konie całkiem nieźle radzą sobie z lekkim, puszystym śniegiem, ale nie tak dobrze idzie im na lodzie. Zachowanie racjonalnego tempa w terenie pozwoli Ci uniknąć wypadków – pamiętaj, że pod świeżym śniegiem kryć się mogą oblodzone kałuże lub ubity, twardy i wyślizgany przez pojazdy i ludzi śnieg. Trzymaj się miejsc, które znasz i gdzie wiesz, co kryje się pod śniegiem, jednak przygotuj się na ewentualność, że Twój terenowy wypad trzeba będzie skrócić, jeśli ścieżka stanie się zbyt niebezpieczna do dalszej jazdy.

Ta pani ewidentnie nie przeczytała niniejszego artykułu…

Nie spiesz się nigdzie

Mroźna pogoda, twardy grunt i przelotne opady śniegu to warunki, w których trzeba zachowywać się racjonalnie i przede wszystkim dbać o bezpieczeństwo – rzecz jasna ciesząc się chwilą. Cichy, niespieszny spacer przez pokryte śniegiem pola może dawać tyle samo radości co galop i z pewnością da Ci więcej czasu na chłonięcie tej pięknej scenerii wszystkimi zmysłami. Zwróc uwagę na dźwięki, zapachy i widoki podczas swojej przejażdżki. Bądź tam, w tym momencie i nie spiesz się do kolejnych aktywności czy zakończenia treningu i powrotu do stajni. To chwila dla Ciebie – naciesz się nią i pozwól sobie na odrobinę wytchnienia od normalnego, życiowego pędu.

Miej też świadomość, że śnieg – zwłaszcza ten głęboki – szybciej zmęczy Twojego konia niż letnia przejażdżka po piaszczystej drodze. Jak już zwróciłem uwagę, ochłonięcie po przejażdżce może być dla konia bardziej problematyczne niż dla Ciebie. Utrzymywanie miarowego, niezbyt intensywnego tempa i nieprzemęczanie konia może być po prostu rozsądniejszym wyjściem, niż brawurowa galopada.

Uwaga na stopy!

Jeśli planujesz śnieżne przejażdżki, najlepiej zapytać kowala o porady odnośnie poprawy trakcji i unikania śniegu, który zbiera się w kopytach. W tej drugiej kwestii pomóc mogą specjalne buty lub preparaty do ochrony kopyt. Nakłada się je z tubki bezpośrednio na kopyto, po kilkudziesięciu sekundach zastygają, tworząc ochronną warstwę dla podeszwy i strzałki, a także łagodząc ból przy schorzeniach kopyt. Oprócz tego preparaty te (zwane po angielsku „hoof pad” – dosłownie „poduszka dla kopyt”) dają dodatkową amortyzację i oparcie, szczególnie dla koni o niskich lub zniszczonych piętkach.

Na co komu siodło…

Jeśli Twój koń przywykł do jazdy na oklep, możesz rozważyć jazdę bez siodła, szczególnie na krótszych dystansach. Zimne dni nie są odpowiednie na wprowadzanie takiego sposobu jazdy do treningów Twojego konia, jeśli jednak już wcześniej miał z tym styczność i czuje się z tym komfortowo – nic nie stoi na przeszkodzie, by potrenować taką jazdę zimą. Ciepło wydzielane przez konia będzie dla Ciebie naturalnym rozgrzewaczem podczas zimowej przejażdżki.

Nie zapominaj o małych rzeczach

Koń w trasie również potrzebuje wody, gdyż podczas wysiłku na zimnie łatwo się odwadnia. Małe przekąski pełne białka lub batony z ziarnami będą dla niego miłym podziękowaniem za zimowy wysiłek, a dodatkowo dadzą mu energii na dalszą jazdę. Nie zapomnij też o tym, by odrobinę ogrzać rząd przed założeniem – wszak chcesz, by Twój koń cieszył się z zimowych wypraw, a nie drżał w obawie przed nimi.

My się zimy nie boimy

Śnieg i mróz potrafią dać w kość wszystkim – ludziom i koniom. Nie ma jednak powodów, by w zimowym okresie rezygnować z kontaktu z naturą, regularnych treningów czy chociażby niezobowiązujących spacerów z koniem. Przy zachowaniu minimum rozwagi i zadbaniu o bezpieczeństwo swoje i konia możemy nadal w pełni cieszyć się chłodnymi miesiącami i nie wypaść z formy. Przejrzyj więc swoją szafę w poszukiwaniu ciepłej odzieży, zabezpiecz kilka drobiazgów niezbędnych, by koń również czuł się na wypadach komfortowo i ruszaj – niech niesie się echem tętent ukochanych kopyt!

Tagi: zima

Piotr

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ciekawe artykuły…

0
    0
    Twój koszyk
    Twój koszyk jest pustyPowrót do sklepu