Jakkolwiek bywa piękna, jesień jest okresem obniżonej aktywności – nie tylko u ludzi, ale i zwierząt. Konie co prawda nie szykują się do zimowego snu, ani też nie planują długiego urlopu w ciepłym kraju (chociaż… kto je tam wie…), ale też nie funkcjonują na wysokich obrotach jak w sezonie wiosennym i letnim. Jesień wymaga od nas zmiany niektórych przyzwyczajeń i wprowadzenia nowych – można ją wykorzystać do realizacji nowych celów, naprawienia starych błędów i przyjrzenia się swojej pasji z innej perspektywy.
Dziś skupimy się na niekwestionowanych zaletach jesieni w kontekście jazdy konnej, a także podsuniemy Wam kilka pomysłów na to jak produktywnie wykorzystać te miesiące. Niepewna pogoda i spadające temperatury mogą utrudniać regularne treningi czy rekreacyjną jazdę, ale na pewno nie oznaczają, że należy zrezygnować z kontaktu z hobby i własnym koniem. Oto nasz jesienny niezbędnik!
Jesienne wibracje
Choć słoneczne, przyjemne dni zdarzają się także w październiku i listopadzie (a czasem nawet zimą), to wszędzie daje się zauważyć, że ciepły okres wakacyjny jest już za nami i czas wyciągnąć z szafy ciepłe stroje. Kawiarnie przyciągają nas zapachem pumpkin spice, w sklepach pojawiają się pierwsze dekoracje świąteczne, a w radio da się już usłyszeć pierwsze nuty „Last Christmas”. Do świąt zostało jeszcze parę tygodni i choć pokusa przejścia w tryb wypoczynkowy jest ogromna, to warto rozważyć kilka niezaprzeczalnych zalet jesiennej aury.
Czysta przyjemność
Konie, podobnie jak ludzie, potrafią docenić dłuższą przerwę od intensywnych treningów i wymagających ćwiczeń. Okresowe przejażdżki, połączone z rozciąganiem mięśni szyji, to dobry pomysł na podtrzymanie relacji z koniem w chłodniejszych miesiącach. Z takich wakacji chętnie skorzystają zwłaszcza te konie, które w sezonie dużo pracują.
Inną ciekawą aktywnością na jesień może być lekkie lonżowanie czy niespieszne spacery w kolumnie z innymi końmi. Pozwoli to zwierzęciu zachować kondycję i może być lepszym rozwiązaniem od sporadycznych i nieregularnych sesji treningowych. Niektóre konie potrzebują sporo czasu by powrócić do pełnej sprawności – fizycznej i mentalnej – po długiej przerwie. W takich przypadkach warto rozważyć powrót do normalnych treningów, mimo niesprzyjającej aury.
Nie jest za zimno na naukę
Gdy za oknem mróz lub deszcz naturalnym wydaje się zaszycie pod ciepłym kocem z dobrą książką i kubkiem rozgrzewającej herbaty. I choć zwykle w takich sytuacjach myślimy raczej o czytaniu najnowszego bestsellera czy powrocie do ukochanej sagi, to może w tym roku dobrze będzie pomyśleć o nieco innym repertuarze.
Jesienną chandrę można przełamać dając sobie okazję do nauki i pogłębiania wiedzy o hobby. Czytanie o nowych technikach, odwiedzanie pokazów i branżowych targów (Cavaliada już za moment!) czy nawet udział w kursach – dla osób zainteresowanych jazdą konną będzie to idealne połączenie przyjemnego z pożytecznym.
Zimowe warsztaty, zajęcia i kursy online, artykuły w prasie i Internecie, a nawet publikowane w Sieci badania to dobry punkt wyjścia do dalszych poszukiwań. Ogranicza Cię jedynie wyobraźnia – wiedzę można znaleźć w wielu miejscach. Spraw, by jesienno-zimowy okres nie poszedł na marne, a wiosną włożony w naukę wysiłek zwróci się z nawiązką. Kto wie, może nawet Twój koń będzie Ci wdzięczny?
Eksperymenty źródłem inspiracji
Sportowcy uprawiający jazdę konną mogą zawsze nauczyć się czegoś nowego od innych dyscyplin. Trenerzy poza sezonem mogą proponować uczniom naukę skoków lub ćwiczenie kłusowania pomiędzy belkami rozłożonymi na ziemi na maneżu. To pomaga rozwinąć jeździecki timing i siłę dzięki doskonaleniu dosiadu dwupunktowego.
W ramach „potrząsania drzewem i sprawdzania, co spadnie nam na głowę” możecie spróbować również wypraw w teren z przeszkodami, a nawet zmiany ze stylu klasycznego na western (lub odwrotnie). Figury występujące w dresażu wymagają skuteczności i precyzji. Możesz też spróbować wprowadzić swojego konia w westernowe dyscypliny związane z bydłem – być może odkryjesz u niego nieznane talenty!
Krok dalej – w nieznane
Mówią, że „zmiana jest tak dobra, jak odpoczynek” i jest w tym ziarno prawdy – naenergetyzować można się nie tylko snem i relaksem, ale również nowymi pomysłami. Rozwijanie umiejętności niezwiązanych bezpośrednio z samymi końmi może mieć zbawienny wpływ na Twoją technikę jazdy, kondycję i więź ze sportem rozumianym bardziej ogólnie. Badania pokazują, że sportowcy, którzy poza sezonem suplementują treningi innymi aktywnościami dłużej utrzymują się w formie. Jak mogłoby to wyglądać u Ciebie?
Naturalną rzeczą będzie rozwijanie wytrzymałości przez treningi aerobowe – bieganie, jazda na rowerze, pływanie, nordic walking, a nawet zwykłe spacery o odpowiedniej długości są świetnym sposobem na podbicie kondycji. Kurs tańca wzmocni Twoją koordynację. Joga z pewnością wpłynie na Twój balans i zmysł równowagi. Lekcje gitary lub innego instrumentu pozytywnie wpłyną na Twoje poczucie rytmu, będące podstawą tzw. piramidy ujeżdżeniowej.
A jeśli szukasz czegoś naprawdę niecodziennego, może warto rozważyć… gry video? Poza oczywistym aspektem rozrywkowym możesz nie tylko pogłębić więź ze swoim dzieckiem lub znajomymi, ale też poćwiczyć refleks, koordynację i zdolność podejmowania szybkich decyzji. Nie bez powodu gry video zyskują popularność w świecie sportu, a zawodowi gracze nazywani są już atletami. Niedzielne pogrywanie w Fifę może wyglądać niepozornie, ale wystarczy wejść w ten świat na nieco wyższym poziomie, aby dostrzec wiele korzyści płynących z regularnej gry.
Celem tych wszystkich aktywności jest uniknięcie rutyny i dostarczenie sobie nowych bodźców tak, by kolejny sezon zacząć z nową energią, nowym entuzjazmem i jeszcze większą kreatywnością. Słowem: by czuć się w tym sporcie jeszcze lepiej.
Jesienna autoterapia
Melancholia i nostalgia towarzyszą jesieni niemal tak nierozerwalnie, jak ciemne chmury i deszcz za oknami. Dobrym pomysłem może być przejście od refleksji do autorefleksji i przyjrzenie się sobie pod kątem błędów i złych nawyków, których nie mieliśmy czasu skorygować podczas letnich treningów.
Z pewnością jest jakiś ruch czy manewr, który ostatnio wykonujesz mniej precyzyjnie. Być może wykształcił się u Ciebie nowy nawyk, którym należałoby się zająć? A może masz problem z codzienną opieką nad koniem – wiązaniem, strzyżeniem, wprowadzaniem do przyczepy lub wchodzeniem na konia? Może masz trudności z jazdą w ruchliwych, zatłoczonych miejscach? Czy są jakiekolwiek problemy, których rozwiązanie sprawiłoby, że kolejny sezon będzie przyjemniejszy zarówno dla Ciebie, jak i konia?
Terapeutyczny know-how
Pierwszym krokiem w walce z problemem jest odnalezienie jego źródła. Jest to dobra okazja do zabawy w detektywa i poszukiwanie powodów, dla których koń odmawia współpracy, spina się czy nie wykazuje tej samej iskry, którą kiedyś miał. Szczera i uczciwa ocena może wykazać, że poszukiwanie nowych rozwiązań przy użyciu tych samych metod treningowych nigdy nie przyniesie pożądanego efektu. Kolejne akcesoria ze sklepu jeździeckiego również nie rozwiązują problemu – rzadko kiedy nowy rząd jest magicznym remedium, którego szukamy.
Czsa przyjrzeć się swoim niedoskonałościom z nowej perspektywy, wypróbować nowe techniki, a wręcz zupełnie przebudować fundamenty swojej techniki. Sprawy zwykle mają się gorzej zanim dojdzie do poprawy – jakkolwiek otwieranie takiej puszki Pandory w środku sezonu jeździeckiego może być mało praktyczne, to już jesień jest idealnym czasem na sprawdzenie potencjalnych rozwiązań.
Chłodne miesiące w siodle
Jeśli wszystkie te wymyślne propozycje nadal nie wydają Ci się ciekawsze niż prosta i przyjemna wyprawa w teren to mamy dobrą wiadomość – nie ma prawa, które zabrania jazdy jesienią! Co więcej, jest wiele niezaprzeczalnych plusów jesiennych przejażdżek. Oto kilka z nich:
- ścierniska – jeśli chcesz poćwiczyć galop, nie ma lepszego podłoża. Ścierniska dostępne są tylko w bardzo specyficznym okresie, wykorzystajcie je póki znów nie znikną!
- mniej kurzu – wilgotna, zbita ziemia zarówno na hali, jak i poza nią sprawia, że jazda jest przyjemniejsza i możesz skupić się na technice, a nie na pyle wchodzącym we wszystkie zakamarki ciała i ubioru. Pielęgnacja konia również staje się łatwiejsza, gdy nie trzeba wciąż i wciąż wyczesywać kolejnych kilogramów piachu z sierści.
- mniej insektów – komary i muchy odleciały już do ciepłych krajów, spray ochronny można więc odłożyć do szafy… niech czeka na kolejny sezon
- niższe temperatury – ciepłolubów to zapewne nie przekona, ale umiarkowane czy wręcz niskie temperatury powietrza to długo wyczekiwane wytchnienie, szczególnie po upalnych i suchych miesiącach letnich. Cieszmy się, że teraz o wiele łatwiej jest dopasować temperaturę do swoich preferencji (ubierając się warstwowo) – konie również chętniej współpracują, gdy z nieba nie leje się żar
- linienie i postrzyżyny – choć oba te zjawiska dostarczają opiekunom dodatkowych obowiązków, to jesienna opieka nad koniem daje ogromną satysfakcję. To nie tylko żywy dowód na zmieniającą się porę roku, ale również moment szczególnej dumy, gdy świeżo przystrzyżony koń wychodzi po raz pierwszy „do ludzi” i prezentuje się w nowej, eleganckiej wersji
No time for love, doctor Jones!
Jazda konna nie bez kozery kojarzy nam się z ciepłymi miesiącami, letnim powietrzem i słońcem zerkającym na nas z nieboskłonu. I choć faktycznie wtedy spędza się z koniem najwięcej czasu i poświęca mu najwięcej energii i uwagi, to nie ma powodu, by w okresie jesienno-zimowym zupełnie zarzucić nasze hobby.
Jesień może być okresem spowolnienia i odpoczynku, jednak tylko od nas zależy, czy będzie to odpoczynek produktywny czy zupełnie przesiąknięty hedonizmem. Znajdźmy kilka nowych książek do przeczytania, zaplanujmy niepowtarzane od lat ćwiczenia, skorygujmy nieprecyzyjną postawę i podpytajmy znajomych, czy nie chcą z nami pograć w coś na konsoli. Próbujmy nowych rzeczy i nie bójmy się przyglądać sobie krytycznym okiem – w ten sposób podarujemy sobie na nowy sezon sporo energii, zarówno tej fizycznej, jak i mentalnej.
0 komentarzy